Zagubiona paczka

Hej:) Jeszcze tydzień i Wigilia! Nie mogę w to uwierzyć!:) Najlepszy dzień w roku :) <3<3<3

U mnie choinka już ubrana:)
Tak wiem, że to za wcześnie ale od 4 lat - ze względu na studia i brak miejsca :( nie miałam choinki! To było straszne! :( I w tym roku postanowiłam, że obowiązkowo musi być:D
A wracając do tematu jakiś czas temu zamówiłam kilka paczek, niestety jak to bywa przed świętami kurierzy są nimi przeładowani i tak oto moja paczucha od tygodnia krążyła po pięknym Wrocławiu nie mogąc trafić w moje ręcę :(  aż do dzisiaj!
Właśnie przed chwilą odebrałam ją od kuriera:D W końcu:D
Szybko pokaże Wam jej zawartość, a wolnej chwili przyjrzymy się jej z bliska:)

Tak prezentuje się cała zawartość. W paczce przeważają rzęski, już nie mogę się doczkać aż je przetestuje:)

Jeżeli jesteście ciekawi zapraszam do oglądania:)
PS. Przepraszam za jakość zdjęć, ale po pierwsze światło mi nie sprzyja a po drugie zbieram na nowy aparat:)

A teraz po kolei...

Ten i kolejny model zamówiłam z myślą o codziennych makijażach:) Od niedawna bardzo lubię je doklejać na codzień, oczywiście jeżeli mam na to czas. Zapewniam Was, że odpowiednio przyklejone wyglądaja naprawdę naturalnie:)

 Nr 318 to Moje ukochane połówki:D 

A tu dla porównanie 2 modele obok siebie:)

Kolejne to znacznie bardziej "efektowne" rzęsy, które zakupiłam z myślą o nadchodzących świętach i Sylwestrze:) Rzęsy Studio Effects to nowość firmy Ardell. Mam nadzieję, że ładnie sprawdzą się na moim oku.

Rzęsy Demi Wispies to jedne z bardziej popularnych modeli tej firmy:) Pewnie wiele z Was miało okazje je nosić:)

A tutaj porównanie dwóch modeli. Jak widać rzęsy Studio Effects są znacznie gęstsze i dłuższe niż model Demi Wispies.

Oczywiście w zestawie nie mogło zabraknąć kleju do rzęs. Postawiłam tym razem na klej DUO. Nie miałam go jeszcze, wcześniej używałam kleju Ardell i sprawdzał się u mnie ŚWIETNIE. Mam nadzieję, że ten ró2nież spiszę się na medal!

No i jak to u mnie bywa musiałam zakupić paletkę cieni:D Pisałam Wam w ostatnim poście makijażowym, MUR ICONIC 1 że niedługo recenzja paletki MUR ICONIC 3. Poczekam tylko na lepsze światło i biorę się do roboty:)

Na samym końcu dodałam do przesyłki radełko do paznokci oraz przyrząd do usuwania "wągrów". Nie wiem jak się sprawdzą, ponieważ nigdy nie miałam nic podobnego. Dam Wam na pewno znać:)

No i oczywiście pilniczki do paznokci - kosztowały aż 1 zł za sztukę :D i niezastąpiony płyn do płukania jamy ustnej LISTERINE. Nie ma chyba wersji płynu z tej firmy, którego nie lubię stosować:)

I jak Wam podobają się moje zakupy? Miałyście, któryś z tych produktów? Jeżeli tak koniecznie podzielcie się swoją opinią:) 

Pozdrawiam świątecznie:)